jaszczur
Dołączył(a): sobota, 2 października 2010, 01:58 Posty: 31
|
Witajcie mojowolczycy!
Niniejszym zamieszczam fragment maila otrzymanego od Kazimierza Orzechowskiego, absolwenta rocznika 1963 wraz z cytowanym w treści załącznikiem. Z uwagi na to, że treść załącznika nadaje się do dwóch działów tematycznych zdecydowałem umieścić go w tym Temacie oraz, tym razem już ze zdjęciem okładki książki H. Uggla „Gleboznawstwo leśne….”, które z niejakim trudem wyszukałem i skopiowałem z Internetu, w pozycji Menu Głównego naszej strony, a mianowicie w „Pamiątkach szkolnych” . Jak widzicie tematyka poruszana na naszej stronie i Forum jest różnorodna, choć, jak wynika z założeń głównych strony, związana z naszą szkołą, absolwentami oraz ich przygodą z leśnictwem, choć nie tylko. Zachęcam wszystkich do współpracy i przedstawiania siebie i swoich pasji, wspomnień, ciekawostek z życia i pracy. Darz Bór „Jaszczur”.
„…Drogi Panie Kolego, jeśli uznałby Pan Kolega za stosowne, a ja bardzo bym chciał, żeby Kolega uznał za stosowne, umieszczenie gdzieś na prowadzonej przez Pana stronie mojego listu adresowanego do Pana, który znajduje się w załączniku przy niniejszym – to ja byłbym z tego z wielu powodów wielce uradowany. …”
***
Szanowny Panie Kolego „Jaszczurze”, buszując w Internecie po mojowolskiej stronie, natknąłem się na dział z podręcznikami i zeszytami. I zaraz mi się przypomniał mój ulubiony podręcznik, który sobie dobrze zapamiętałem z powodu nazwiska autora i jego imienia – nie do wymówienia przez polski aparat gębowy. Jest to Hjalmar Uggla „Gleboznawstwo leśne z zarysem geologii, mineralogii i petrografii. Podręcznik dla technikum leśnego”, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1955. Zapamiętałem sobie ten podręcznik i z tego powodu, że miał kolorowe tablice (kolory w książkach były wtedy rzadkością!) z przekrojami różnych rodzajów gleb leśnych. Jeśli dobrze pamiętam, podręcznikiem tym posługiwaliśmy się do nauki przedmiotu „nauka o środowisku leśnym”. Przedmiot taki był z pewnością, bo figuruje na moim świadectwie dojrzałości z cenzurką – pochwalę się – „bardzo dobry”, ale kto go nauczał w Mojej Woli, nie pamiętam. Bardzo mi się ten podręcznik przydał podczas ostatnich i niezapomnianych praktyk wakacyjnych z urządzania lasu, jakie wespół z Irkiem Królem odbyliśmy w Nadleśnictwie Zwierzyniec w Zamojskiem, podczas których wykonywaliśmy m.in. wykopy i na ich podstawie sporządzaliśmy opisy i rysunki profilów gleb na różnych stanowiskach leśnych, właśnie z pomocą podręcznika H. Uggli. Przypomniałem sobie o tym podręczniku po latach, kiedy to pewnego dnia w skromnym pokoju „naczelnego” Wydawnictwa Uniwersytetu Gdańskiego zjawił się gość o wyraźnie nordyckich rysach twarzy, ale z sympatyczną powierzchownością i staranną polszczyzną uprzedził mnie, że nosi obco brzmiące nazwisko. Chcąc go ośmielić, powiedziałem, że dla niego moje nazwisko może brzmieć również obco. Wtedy się przedstawił: „Andrzej Niels Uggla jestem”. A ja mu na to: „Pańskie nazwisko wcale nie brzmi mi obco, ponieważ przynajmniej przez rok w szkole leśnej uczyłem się gleboznawstwa z podręcznika Hjalmara Uggli”. Trzeba było widzieć minę gościa! „A to mój ojciec” – zdołał wykrztusić wyraźnie poruszony. Od razu powiązała nas nić sympatii, która w roku 2003 przeciągnęła mnie na drugą stronę Morza Bałtyckiego i podczas mojej samotnej podróży samochodem przez Skandynawię długości 5550 km, odbytej z powodu pewnego żartu (ale to już całkiem inny temat), mogłem przez trzy dni gościć w domu Andrzeja Nielsa w Uppsali, gdzie był on profesorem na tamtejszym uniwersytecie. Podczas niekończących się rozmów przy dobrym winie bardzo dużo się dowiedziałem o starożytnym arystokratycznym szwedzkim rodzie Ugglów (uggla to pol. sowa), który w XIX w. zamieszkiwał w Finlandii należącej wtedy do Rosji i z tej racji Ugglowie byli poddanymi rosyjskiego cara. Jako tacy zostali posłani do Królestwa Polskiego, gdzie w ciągu dwóch wieków świadomie ulegali polonizacji. Hjalmar Uggla (1909-1983) urodził się w Warszawie, ukończył Wydział Leśny SGGW, pod pseudonimem „Sowa” brał czynny udział w akcjach polskiego ruchu oporu, a po powstaniu warszawskim w willi „Sówka” w Milanówku przechowywał powstańców i cywilów, w tym: Żydów, za co pośmiertnie Instytut Pamięci Yad Vashem nadał mu i jego żonie Ludwice tytuł Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Jego syn Andrzej Niels Uggla (1940-2011), urodził się w Warszawie, wychowywał w Olsztynie, studia pod kier. prof. Marii Janion ukończył w Gdańsku, doktoryzował się w Uppsali, tam mieszkał i razem z żoną Margarethą wychowali dwoje dzieci, córkę i syna, od urodzenia dwujęzyczne, ponieważ ojciec mówił do nich tylko po polsku, a matka – tylko po szwedzku. Pracując na uniwersytecie w Uppsali, zajmował się problemami polskiej historii i literatury, wiele z tego zakresu publikował po polsku i szwedzku. Do końca życia utrzymywał kontakty z Uniwersytetem Gdańskim oraz z wieloma Polakami, o czym przekonałem się, poproszony o wpis na odjezdnym, przeglądając opasłą „Księgę Gości”. Niezapomnianym przeżyciem podczas tej gościny było dla mnie zapoznanie się – jako z pamiątką rodziną – z zielnikiem zawierającym ponad 300 gatunków mchów skandynawskich, sporządzonym tylko w dwóch egzemplarzach przez jakiegoś botanika z rodziny Ugglów; wiele z nich mogłem potem podziwiać w naturze podczas mojej dalszej podróży przez Skandynawię. W pamięci zachowałem również rodzinny zbiór sów i różnych przedmiotów z motywem sowy.
Na koniec tej epistoły chciałbym Panu Koledze serdecznie podziękować i wyrazić szczere uznanie za prowadzenie strony mojawola.za.pl z jej licznymi działami, która tak skutecznie i owocnie porusza i uruchamia pokłady pamięci i może się przyczynić do integracji rozproszonego środowiska absolwentów i sympatyków Technikum Leśnego im. Bolesława Bieruta (co za zaszczytny patronat!) w Mojej Woli. Z leśnym a zarazem mojowolskim pozdrowieniem „Darz Bór” Kazimierz Orzechowski z Gdańska, dnia 28 miesiąca stycznia roku 2013
|
Administrator
Administrator
Dołączył(a): piątek, 31 lipca 2009, 08:19 Posty: 52
|
Witajcie użytkownicy Forum! Ostatnimi czasy obserwuję znaczny wzrost prób uzyskania statusu użytkownika Forum przez potencjalnych jego członków, ale .... - potencjalne proponowane przez kandydatów loginy oraz wskazane do korespondencji adresy mailowe nie wskazują na rzeczywiste istnienie tych kandydatów, bardziej przypominają wymyślne i udziwnione zlepki znaków stosowane przez roboty internetowe i sprzedawców reklam, którą to działalność na Forum wyklucz REGULAMIN. Z uwagi na powyższe nie wyrażam zgody, jako założyciel Forum, moderator i administrator, na ich przyjęcie do naszego grona. Pragnę zaznaczyć, że zdarzało mi się kilkukrotnie w przeszłości w sposób nieprzemyślany zatwierdzić taką kandydaturę, za co ...i za karę...wiele czasu musiałem poświęcić na usunięcie niegodnych Forum członków i ich niedozwolonych Regulaminem postów. Gdyby, jednakowoż, zdarzyło się, że ktoś przypadkowo użył zlepku znaków i chciał zostać naszym członkiem, a nie został zatwierdzony w ciągu kilku dni, proszę o korespondencję na mój adres mailowy ... przepiekle@gmail.com . Zawsze, po zatwierdzeniu kandydatury, informuję o tym kandydata odrębnym mailem na podany przez niego w zgłoszeniu adres. Proszę jednak wziąć pod uwagę fakt, że login zawsze mogę zapominalskiemu przypomnieć, natomiast jego hasła dostępu do Forum już nie. Jednocześnie podtrzymuję dawną propozycję założycielską w temacie umieszczania przeze mnie na Forum tekstów i zdjęć przesłanych na mój mailowy adres przez osoby mające trudności w odnalezieniu się na Forum lub nie potrafiące posługiwać się komputerem. Z szacunkiem dla wszystkich - Administrator.
|