Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest środa, 1 maja 2024, 22:38

Regulamin działu


Jeżeli chcesz być akceptowalnym użytkownkiem tego forum pamiętaj o kulturze osobistej i obyczajności oraz o tym, że ma ono służyć do wymiany poglądów i opisów wydarzeń ludziom dobrej woli, a nie serwisom reklamowym...



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 16  Następna strona
 Twórczość artystyczna mojowolczyków 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): piątek, 3 grudnia 2010, 18:57
Posty: 35
Cytuj
Witaj Wando,witajcie koledzy
Odpisuje najpierw Tobie bo taka jest kolej rzeczy,a jak piszesz nie będzie Cie trochę.
Jaką czarodziejską moc musi mieć Kazachstan że śnisz o nim,to normalne że tęsknisz ,pewnie spędziłaś tam wiele pięknych chwil i teraz w snach powracają.Ten pierwszy obraz z górami i polami maków podoba mi się bardzo,kolorystyka bardzo sugestywna,świetne te różowe stoki,obraz bardzo świetlisty,podoba mi się i widać Twoje silne emocjonalne powiązanie z tematem.Ciekawy jestem jakie ma wymiary,pozwala mi wyobrazić sobie jak dużą jest barwną ekspozycją.Świetnie są także odbijające się w wodach jeziora góry Kirgizji i jakby wygasłe wulkany Kazachstanu,na czwartym obrazie,Góry to piękny temat,z górami jestem bardzo związany,żałuję że się tam nie wyprowadziłem,ale za to odwiedzam je co roku kilka razy.Koniecznie Marek niech Cie zabierze,nasze góry też maja wiele uroku,może także są warte snów i obrazów ?
Pozdrawiam Cie serdecznie i załączam dwa obrazy.
Dziadek


Załączniki:
Komentarz: Głowa mężczyzny Wg.Zaka obraz olejny o wym 25X30
autor Jerzy Kubacki

(12 z 3159).jpg
(12 z 3159).jpg [ 56.9 KiB | Przeglądane 17687 razy ]
Komentarz: Jesień - olej na płótnie wym45x25
autor Jerzy Kubacki

(36 z 3043).jpg
(36 z 3043).jpg [ 115.07 KiB | Przeglądane 17687 razy ]
poniedziałek, 31 stycznia 2011, 21:26
Zobacz profil

Dołączył(a): piątek, 3 grudnia 2010, 18:57
Posty: 35
Cytuj
Witaj Jaszczur,witajcie mojowolczycy
Jakoś nie mogłem zebrać z odpisywaniem,ostatnio ciągle mi brakuje czasu,a najgorsze jest to że nic specjalnego nie robię.Pomysł z prezentowaniem fotografii,dobry,zwłaszcza że w pierwszym poście o tym mówiłem,mile widziane są różne rodzaje twórczości,nawet te o których się wprost nie wyraziłem.Jeśli chodzi o fotografie ,to wykonuję ją równolegle z malarstwem,swoje fotografie publikuję w galerii internetowej na witrynie Mój Fotoblog,podaje linka http://www.photoblog.pl jestem tam zalogowany jako youkajot -zapraszam wszystkich którzy by chcieli zobaczyć moje prace na tę stronę.W tej chwili jest tam ok.1000 zdjęć,również z Mojej Woli,choć niektóre z nich umieściłem już w naszej galerii.
Zainteresowałem się Ajwazowskim,przypomina mi nieco Turnera,ale to może to mój subiektywny osąd ? W każdym razie oboje są świetni,praktycznie dla mnie niedoścignieni mistrzowie,Zawsze się zastanawiałem ile lat trzeba malować aby wypracować swój własny styl ? Dobrze że masz u siebie obiektywnego krytyka swoich prac,to właściwie pomaga,wiem po sobie.Czasami wydaje mi się ze zrobiłem coś dobrze,ale to tylko mi się tak wydaje ,dlatego podobnie jak Ty staram się podchodzić do mojego pacykowania z pokorą-choć na razie jeszcze nikt mnie jeszcze jakoś nie zniechęcił(mają litość).Postaram się przesłać Ci dzisiaj obiecane żurawie,w tym obrazku inspiruje mnie ruch,postawa i piękno kształtów tych wspaniałych ptaków.Jak zapewne wszyscy wiecie zachowaniom godowym żurawi towarzyszy często taniec,byłbym wdzięczny kolegom za przesyłanie takich fotografii,wiem też jak trudno je zrobić,to są bardzo płochliwe ptaki.W Wielkopolskim Parku także są,nigdy nie udało mi się podejść dostatecznie blisko.Pewnego razu spacerowałem w okolicach jez.Góreckiego ,oczywiście miałem aparat ze sobą,ale ponieważ nie było nic ciekawego na wodzie,ani w nadbrzeżnych szuwarach schowałem aparat do futerału.Kiedy wszedłem do małej.dzikiej zatoczki ,zdębiałem,w odległości może 5 m zobaczyłem młodego żurawia,był piękny...zdążyłem tylko powiedzieć :Proszę !!! nie odlatuj!!! - i tyle go widziałem,chyba nie znał ludzkiej mowy...
Już zamieściłem dwie fotografie moich obrazów w poście do Wandy ,więc chyba wejdzie tylko ta jedna.Następnym razem postaram się przesłać próbki moich wysiłków rzeźbiarskich,choć zdecydowanie bardziej wolę malować,to musiałem tej techniki spróbować,przez zwykłą ciekawość.
Pozdrawiam Was serdecznie
Dziadek


Załączniki:
Komentarz: Żurawie olej na płótnie
wym.25x15
autor.Jerzy Kubacki

(3 z 3144).jpg
(3 z 3144).jpg [ 67.58 KiB | Przeglądane 17686 razy ]
poniedziałek, 31 stycznia 2011, 22:15
Zobacz profil

Dołączył(a): poniedziałek, 29 listopada 2010, 07:47
Posty: 10
Cytuj
Witam wszystkich.
Sama już nie wiem czy powinnam zamieszczać tutaj tyle swoich obrazków - nikt poza trzema osobami nic nie dopisuje, nie pokazuje i nie komentuje. Marek mówi, że zapadli wszyscy w sen zimowy , a ja myślę, że może się krępują albo nie mają co pokazywać.
Dziadkowe "bieriozki" są takie jak i ja je widzę - choć biało-szaro-czarne to zawsze w otoczeniu miliona kolorów natury i zawsze skąpane w różnych odcieniach światła. Między nimi , jak są duże, zawsze jest wiele miejsca dla tańczącego wiatru, dla wirujących listków,dla muszek, pszczółek i ptaszków, a na ziemi dla kolorowych kwiatków, krzaczków i pięknie porozrzucanych wiotkich gałązek i patyczków. U nas w Przedpieklu zawsze rosną tam latem i jesienią kożlaki i krawce z czerwonymi albo pomarańczowymi głowami - kiedyś znalazłam taki duży jak talerz. Mam dużo zdjęć z brzózkami i lubię się do nich przytulać - one wtedy oddają nam swoją życiową energię i czujemy się lepiej. Kiedyś piłam też dużo soku z nich na wiosnę. Raz żli robotnicy ścięli nam jedną brzozę "na wódkę" i Marek na śmierć przez to pokłócił się z leśniczym, który puszcza ich do lasu - a nie mówi co im wolno, a czego nie. Ta pocięta brzoza, jak kość niezgody, stoi ułożona w stos już od trzech lat i nikt jej nie kupuje choć ludziom drewno na zimę potrzebne , nawet numerka tam nie ma. Leśniczy był kiedyś nasz przyjaciel i świadek na ślubie, a teraz się chyba wstydzi co dopuścił i się nie odzywa. Piękne brzozy rosną też przy naszym stawie - Marek je tam posadził. Mnie też uczył jak sadzić drzewa i ja dużo ich posadziłam z nim w Przedpieklu i w Witoszewie.
Żurawie też bardzo ładnie namalowane - jak się na nie długo patrzy to się wydaje, że się ruszają i są naprawdę żywe. U nas też są ale najwięcej ich już niedługo będzie na łąkach nad kanałem do jeziora - jak przylecą na początku marca. Od razu wiadomo, że już przyleciały bo ich słychać w nocy jak lecą nad nami, a rano to już jest prawdziwy koncert. Raz tam poszliśmy cichutko i one stały tam na wielkiej łące na jednych nogach i strasznie głośno krzyczały - a było ich ze sto albo i więcej. Chyba się kłóciły, i tak było przez kilka dni, a póżniej się rozleciały do swoich lęgowisk. Kiedyś taki żuraw pobił się za stawem z naszym bocianem - tak się kłócili i tak śmiesznie podskakiwali do siebie - ale bociek go przegonił chociaż był mniejszy. Latem to chodzą sobie z naszymi końmi i wcale się nie boją, tylko wstrętne rzeczy jedzą bo myszy i węże.
Poprzednio pokazałam góry to teraz będzie parę obrazków z lasem, który bardzo lubię jak spaceruję. Można zobaczyć sarenkę albo liska, dzika tylko raz widziałam z daleka ale był bardzo duży i cały czarny, jest dużo ptaków i dzięcioły stukają, jest cała muzyka lasu i dużo zapachów. Jak ptaszki ładnie śpiewają to ja im też czasem coś zaśpiewam , albo powiem wierszyk. I w lesie naszym jest bardzo kolorowo, różne drzewa i wiele kwiatków - blisko mamy całe pola konwalii pod dębami i brzozami na starym poniemieckim cmentarzyku i wszędzie różowe i niebieskie kwiatuszki. Już mi tęskno za wiosną i latem, za ciepłym słoneczkiem, kolorami i zapachami sosny, miodu, pączków, kwiatków, traw, nagrzanej ziemi i wody.
"...Pamiętam
we śnie
usłyszałam ja gorzki płacz
płakało serce moje
od miłości
ale nie mogłam się przebudzić
tyś mnie całkowicie okrył
palącym płaszczem Twoich
pieszczot
w morzu kwiatów
ja leżałam drżąca
od
zachwytu..."

Kiedyś się obudziłam cała obsypana kwiatami z lasu i łąk koło naszego domu i napisałam taki wierszyk - bo przecież wiersze
pisze się pod wpływem chwilki, z natchnienia i rozbudzonej nagle wrażliwości....a nie na zamówienie...
Wanda


Załączniki:
Komentarz: W Witoszewie mamy dom i działkę zaraz przy lesie i taki widok jak na tym obrazie jest z mojego tarasu - przynajmniej moje oczy tak go widzą....
61.obraz olej               Las         Witoszewo 2004.jpg
61.obraz olej Las Witoszewo 2004.jpg [ 142.31 KiB | Przeglądane 17683 razy ]
Komentarz: Ten obrazek namalowałam niedaleko domu w Przedpieklu. Siedziałam na stołeczku na drodze, brzęczały pszczółki i pachniało czeremchą, a słońce prześwietlało brzozy przy drodze i dawało niesamowicie kontrastowe cienie w kolorach fioletu i różu, a na polu obok pachniały i porażały moje oczy tysiące różnokolorowych kwiatów lata
58.obraz olej        Droga do domu  Przedpiekle 2004.jpg
58.obraz olej Droga do domu Przedpiekle 2004.jpg [ 133.76 KiB | Przeglądane 17683 razy ]
52.obraz olej                W baszkirskim lesie            Baszkiria 1987.jpg
52.obraz olej W baszkirskim lesie Baszkiria 1987.jpg [ 73.99 KiB | Przeglądane 17683 razy ]
51.obraz olej                U podnóża gór  Kazachstan 1968.jpg
51.obraz olej U podnóża gór Kazachstan 1968.jpg [ 133.65 KiB | Przeglądane 17683 razy ]
sobota, 5 lutego 2011, 08:45
Zobacz profil

Dołączył(a): sobota, 2 października 2010, 01:58
Posty: 31
Cytuj
Witam.
Drogi Dziadku - obejrzałem Twoje zdjęcia [w większości , bo jest ich bardzo dużo] na fotoblogu i ciężko się przyznać - wpadłem w kompleksy. Masz świetne oko, wyczucie perspektywy, wspaniałe kadrowanie, oryginalną tematykę i dobry aparat. I mnie się marzy jakaś dobra markowa lustrzanka, może z wymiennym obiektywem, zoomem 30-stką i niską ogniskową - ale na razie to tylko marzenie. Mam tez sporo pomysłów na tematy - ale musi to jednak poczekać do czasu aż znajdę wolne środki na zakup tego wymarzonego dobrego fotoaparatu. Może wtedy , choć w części, Ci dorównam.
Obraz Wandy , o który pytasz, ma wymiary 50 x 38 i na razie oprawiłem go w cienką drewnianą naturalną i jasną ramę, wiem jednak jak wiele zależy od oprawy i szukam czegoś stosowniejszego - dopiero wtedy uda się właściwie go ocenić, gdy uzyska odpowiednią głębię i oświetlenie. Na razie cieszy moje oko takim jaki jest.
Poruszę jeszcze wcześniejszy wątek o Nienackim. W moim posiadaniu znalazła się od niedawna, pośród wielu innych książek, praca Mariusza Szylaka wydana przez Oficynę Wydawniczą "Warmia" pt. "Zbigniew Nienacki - Życie i Twórczość". Jest to wspaniałym i soczystym językiem sporządzona prawie 300 stronicowa biografia twórcy , jak obliczyłem, 108 pozycji literackich, nie licząc ogromnej ilości innych jego publikacji w rozmaitych mediach prasowych. Polecam to opracowanie zarówno Tobie jak i wszystkim innym zainteresowanym.
Dzisiaj miałem bardzo sympatyczną rozmowę telefoniczną - dzwonił kolega mojowolczyk absolwent z roku 1974, Jan Szczepaniak. Pogadaliśmy trochę o naszej stronie internetowej i o wrześniowych spotkaniach mojowolczyków, między innymi wyrecytował mi jeden ze swoich wierszy o tęsknocie za przemijającym czasem tematycznie związany z Moją Wolą - Janku! Jeżeli czytasz nasze Forum to prośba jest taka - opublikuj swój wiersz tutaj - naprawdę ruszył moje serce i może , po opublikowaniu, wzruszy też i naszych pozostałych kolegów i koleżanki. No i do zobaczenia we wrześniu!!!

Oglądałem ostatnio program interaktywny o zasadach funkcjonowania i rejestracji informacji zamieszczanych w Internecie. Otóż jeden z ekspertów powiedział, m.in., że każda, nawet wykasowana przez użytkownika czy operatora hostingu, informacja tekstowa bądż graficzna, nigdy nie ulega całkowitej degradacji, i nawet po tysiącu lat może być odzyskana i odczytana. Ponoć Internet jest "wieczny". Mając to na uwadze zachęcam wszystkich czytających ten post mojowolczyków do aktywności na stronie - wtedy pamięć o nas i o tym co nas interesuje i fascynuje, o tym co przeżyliśmy i czego doświadczyliśmy, o naszych losach i o naszej Mojej Woli - nigdy nie przeminie.
I tym pozytywnym akcentem kończę posta, a dla potomnych i zaspokojenia własnego ego zamieszczam, przetransponowany nieco przeze mnie w programie graficznym, mój portret ręki mojej ukochanej siostrzyczki, która choć nie mojowolanka, to zawsze z zainteresowaniem i sympatią wysłuchiwała moich wspomnień i dywagacji na temat czasów, jakie w Mojej Woli spędziłem.

Pozdrawiam
Jaszczur


Załączniki:
Komentarz: Taki właśnie byłem, gdy po wielu życiowych burzach, powróciłem wreszcie do korzeni zapuszczanych już w Mojej Woli - do natury, lasu i własnego zwierzyńca....
Rysunek - ołówek i grafit 30 x 43 . Marek z Przedpiekla. Painter -  Ewa Jaszczyńska-Traeger . Przedpiekle 2001..jpg
Rysunek - ołówek i grafit 30 x 43 . Marek z Przedpiekla. Painter - Ewa Jaszczyńska-Traeger . Przedpiekle 2001..jpg [ 37.46 KiB | Przeglądane 17680 razy ]
niedziela, 6 lutego 2011, 07:38
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 16  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Designed by ST Software. Change colors.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO