Regulamin działu
Jeżeli chcesz być akceptowalnym użytkownkiem tego forum pamiętaj o kulturze osobistej i obyczajności oraz o tym, że ma ono służyć do wymiany poglądów i opisów wydarzeń ludziom dobrej woli, a nie serwisom reklamowym...
Twórczość artystyczna mojowolczyków
Autor |
Wiadomość |
jaszczur
Dołączył(a): sobota, 2 października 2010, 01:58 Posty: 31
|
Cześć wszystkim. Zainspirowany telefonem od Maćka pogmerałem trochę w necie i znalazłem stronkę, której adres podaję poniżej: http://www.krainawierszy.com/grupa_poet ... dawanie=10Znalazłem tam 462 wiersze naszego kolegi Irka Kamińskiego, o którym zresztą już pisałem w tym temacie, przedrukowując jego wspomnienie o naszej szkole i jeden z pierwszych wierszy, powstały w 1964 roku. Polecam tę stronę Wam wszystkim - ja byłem zauroczony jego twórczością, i choć sam także piszę parając się po trosze i poezją i prozą, oddaję mu cześć i palmę pierwszeństwa bez żadnych zastrzeżeń. Jeżeli czytając jego wiersze oprawicie to jeszcze w odpowiedni, do wyboru, nastrój: - cicha leśna polanka lub brzeg jeziora, - świece, kieliszek wina i nastrojowa muzyka, - kilka starych zdjęć, stary kumpel i 40 procentowa starka w kieliszkach to na pewno poczujecie tę niezwykłą symbiozę z naturą, młodością, miłością, marzeniami, nostalgią, całym otaczającym Was światem i tym wszystkim, czym życie i przeznaczenie, zapisane każdemu z nas gdzieś w gwiazdach, jeszcze może Was zaskoczyć. Życzę Wam tego załączając do niniejszego postu kilka wierszy Irka.
"Jaszczur".Skrzydła nadzieiWtedy kwitły kasztany Na przekór na złość Wątpliwości szalały Jeśli nie to co? Lata wyczekiwania Finał był u drzwi Wiosna już w kwiatostanach Ja tu a gdzie ty Porwał wszystko nurt czasu Oczy zaszły mgłą Życie jest bez wyrazu Gdy nie zalśni łzą Potem bieg nieustanny Raz tam a raz tu W jupiterach fontanny Po krawędzi snu Jaśminowe bukiety Konwalie i bzy Serce jak kastaniety Gitara i ty I ta kropelka rosy Co olśniła kwiat Odebrało nam głosy Zawirował świat Taki dzień się zdarza raz Prawda to czy nie Te motyle wszystkie tam Śpią na serca dnie Bywa tak że nastrój świec Wzruszy serca bieg Wtedy chciałoby się biec Poprzez mróz i śnieg Tam w to miejsce na ziemi Co odmładza czas I na skrzydłach nadziei Zacząć jeszcze raz Płomienie przeszłościCo tak goni człowieka Co mu w duszy gra Biologiczny kalendarz To jak jedna łza Pierwsze bóle matczyne Potwierdzenia krzyk Doświadczenia dziecinne Gorzkiej wody łyk Los człowieczy pamięci Spisują na szkle Życie nabiera chęci Przez noce i dnie Prognozy nie są pewne Wypadają z ról Albo odchodzą gniewne Potęgując ból Bez proporcji równości Dziecka płacz i śmiech Posłuszeństwo litości Ofiarą za grzech Ptak młodości przeleciał Jak ten pierwszy bal Tylko w oczach zaświecił Nostalgiczny żal Jak to łatwo owcę grać Szczerząc wilcze kły Trudniej dawać łatwiej brać To zasada gry Wątpliwości mnoży czas Odpowiedzi brak Niecierpliwość krzyczy pas I czeka na znak Za kwiat róży bez ognia Wypijmy do dna Niech przyświeca pochodnia Dobra a nie zła Wino idzie do głowy To czarodziej snów Szczęściem są dwie połowy Z miłości bez słów Stan na dziśIdę w tamtą stronę dnia Po drabinie lat Blask poranka tuli mgła Poróżowiał świat Najpiękniejszy zbieram czas Do kolekcji snów I całuję tamten las Od stóp aż do głów Nie wyrzucam sobie nic Z tej wędrówki chwil Czasy pozwalały żyć Życie miało styl Od kołyski aż do dziś Pomaga mi los Za radosną każdą myśl Dziękuję na głos Spod słomianej strzechy gdzieś Wśród jaskółczych gniazd Smakowałem z życia treść Cudowny to czas Ptaki uciekały stąd Wiosną były znów Kalendarz dokładał nam Posiwiałych głów Przyszła cicho bez słowa Wypełniła dni Że to właśnie połowa Potwierdziły łzy Szczęście nie ma wartości To prawdziwy skarb Po spełnieniu miłości Wiemy ile wart Barwy szczęściaLas pachniał inaczej Wilgocią swej duszy Konwaliowym łanem Pióropuszem traw Wzrok czasem się raczył W cieniu polnej gruszy Mgłą błękitnej piany Przylaszczkowych barw Wrzeciono się kręci Przędzie babie lata Dla królowej zimy Śnieżnobiały szal Uchodzi z pamięci Stracona wypłata A my odłożymy Po niej tylko żal Jakieś inne fale Otulały ciszę Chodziły na rękach Zamykały czas Czerwone korale Jarzębiny słyszą Jak o nich piosenka Odpływa do gwiazd Kartka z kalendarzaMgła poranna otrzepuje krople rosy Targa welon o gałęzie na orzechu Późna jesień nie sprowadza złej prognozy Układ z zimą proponuje bez pośpiechu Dzień rozpala życiodajne ognie świtu Jadą wozy kolorowe taborami Senne pióra jeszcze wiszą u sufitu Tak jak wczoraj znów jesteśmy tacy sami A w Bieszczadach wypalone połoniny Morskie fale wałęsają się po plaży Świat się kręci nie ma w tym niczyjej winy Tylko serce odpoczywa kiedy marzy Ogród bajekJuż nie odejdziesz z mego ogrodu bo kwiaty ci nie pozwolą Pamiętasz miła tamtego roku ciebie wybrały królową Nie próbuj sztuczek wyjścia nie szukaj różami porosły ścieżki Tylko się ruszysz tam gdzie ten ruczaj storczyki wzniecą zamieszki Tu twoje berło a tam korona piękniejszej nie ma na świecie Tron czarodziejski niech cię przekonam mówisz i siedzisz w karecie Zespoły świerszczy tańczą wieczorem żaby zagrają w zielone Na twe skinienie z chatki pod borem podeślą suknie złocone Pełne spiżarnie we dnie i w nocy Dostatek jadła i picia Wyborne trunki przedziwnej mocy Nie znajdziesz lepszego życia Według życzenia o każdej porze jestem na twoje rozkazy Jak zechcesz miła to w całym dworze wymienię wszystkie obrazy Dla ciebie wszystko co przednie w modzie Na balach będziesz ozdobą Zostań na zawsze w takim ogrodzie Moja jedyna królowo UosobienieZrozumiałem co mi śpiewa Co mi w duszy gra. Moje ukochane drzewa A pośrodku ja. Odnalazłem głębię duszy Wśród konarów drzew Tej melodii nie zagłuszy Najpiękniejszy śpiew. Kiedy życie prało batem Jak poganiacz kóz Zbudowałem schron przed światem Pośród białych brzóz. Tu ze szczęścia się modliłem Bóg odnalazł mnie Tam naprawdę sobą byłem Na dobre, na złe. Gdy mi nieraz moja brzoza Ocierała łzy Spłoszonemu jak mimoza Powracały sny. Kiedy często chleb proszony Miał goryczy smak Tam chodziłem zasmucony Gdy go było brak. Ech wy brzozy, białe drzewa Ja jestem wasz brat W duszach nam muzyka śpiewa Cudowny jest świat.
|
środa, 6 lipca 2011, 04:17 |
|
|
DZIADEK1973
Dołączył(a): piątek, 3 grudnia 2010, 18:57 Posty: 35
|
Cześć wszystkim ! W moim przypadku pora letnia nie sprzyja malowaniu ,za oknem tyle żywych obrazów,pięknych przestrzeni,ciężko siedzieć przy płótnie kiedy słonko grzeje i dusza rwie się w góry ,albo nad morze .Ostatnio wystawiałem swoje prace na takiej regionalnej wystawie amatorów.Przyznam szczerze że wielu tych którzy prezentowali tam swoje prace zasługuje na miano profesjonalistów.Głęboko poruszyły mnie obrazy ludzi którzy na co dzień pracują w różnych zawodach,a malarstwem zajmują się od święta-to jest jakby ich pasja.Bez profesjonalnego wykształcenia malarskiego tworzą świetne pejzaże czy portrety,kierując się jedynie pasja i miłością do tego co robią.Najgorsze dla mnie było opowiadanie o swoich obrazach,jaki obraz jest każdy widzi,po co jeszcze dorabiać jakieś historie,ale taka jest cena za możliwość wystawiania (wystawiłem trzy płótna) Wiersze Irka Kamińskiego są świetne,odnajduję w nich echa naszej młodości,jaśminowe bukiety i bzy i gitara,to było tak dawno że teraz pozostały już tylko wspomnienia do których się uśmiechamy.Słuchałem płytki z piosenkami Irka,spokojne wyważone i nostalgiczne.Dużo w nich refleksji nad przemijaniem,ale także z pewna doza optymizmu...Ech wy brzozy drzewa białe,ja jestem wasz brat,W duszach nam muzyka śpiewa.Cudowny jest świat... Marku wzruszający portret Rebusa,jeśli jest w Walhalli to znaczy że już nie wśród nas,pewnie był Ci bliski... Czas płynie nie ubłaganie ,już nie długo wrzesień,z pewnością spotkamy się w MW,posiedzimy przy ognisku,powspominamy,pożalimy się na czas co zżera mury zamku i nas samych,ale przez chwilę,wrócimy to tamtych szczenięcych lat i w sercach zanucimy- ...Oto leśnicza stoi wiara...
Załączniki:
Komentarz: Dęby ,obraz inspirowany twórczością Szyszkina wym 92x72 olej na płótnie Wystawa w Komornikach czerwiec 2011
(17 z 2336).jpg [ 64.1 KiB | Przeglądane 20554 razy ]
Komentarz: Opowiadam o swoich obrazach,wystawa Komorniki 2011R
(16 z 2336).jpg [ 58.72 KiB | Przeglądane 20554 razy ]
|
sobota, 6 sierpnia 2011, 20:04 |
|
|
jaszczur
Dołączył(a): sobota, 2 października 2010, 01:58 Posty: 31
|
Witaj Dziadku! Piszę do Ciebie, bo jakoś nikt inny w tym Temacie się nie udziela. Gratuluję wystawy - ja zapewne nigdy swojej się nie doczekam, ale na innych bywam i z niektórych wiele cennych wrażeń wynoszę. Zawsze fascynowało mnie oglądanie i dociekanie, co też artysta chciał na swoim obrazie naprawdę namalować i dlaczego stosował, takie, a nie inne środki wyrazu. Każdy z nas ma inne oczy i maluje tak, jak widzi lub czuje - pewne elementy bardzo wyrażnie, pewne z niewielką dozą abstrakcji, pewne tylko zaznacza pozwalając nam domyślać się jego inwencji. My, oglądając je, także widzimy zazwyczaj to, co chcemy zobaczyć, co podpowiada nam nasz wewnętrzny komputer i to nieodgadnione - nasza wrażliwość i wyobrażnia. Biorąc pędzel lub kredki do ręki staram się zawsze pokazać nie tylko sam rysunek i kształty, ale przede wszystkim ruch zatrzymany w czasie, tę ułamkową chwilę, która wtedy mnie nachodzi i każe rzucać plamy światła na płótno czy karton. Tak, jak widzi to moje serce, dusza i niedoskonałe oczy. Ostatnio bawiłem się światłem i cieniem starając się oddać moje osobiste poczucie udziału w dziejącej się na planie obrazu akcji i załączam efekt tej przygody do niniejszego postu. W swoich archiwach znalazłem też fotkę z moich młodych lat, z tego okresu, kiedy to zaczynałem swoją przygodę z technikum leśnym. Kiedyś udało mi się popełnić autoportret współczesny mojej facjaty, zamieszczony zresztą w jednym z pierwszych postów, a teraz marzy mi się rzucenie na płótno portretu sprzed lat prawie pięćdziesięciu wg odnalezionej fotki i własnie zabieram się do tej kolejnej przygody z pędzlami i moimi emocjami. Mam nadzieję, że spotkamy się w Mojej Woli - wybieram się tam tego roku z Wandą. Na naszej stronie, w miejsce poprzedniego górnego awataru graficznego, udało mi się wreszcie wstawić nasz mojowolski awatar - jak zapewne zauważyłeś wg Twojej fotografii Zamku. Mam nadzieję, że jako autor zdjęcia wybaczysz mi brak zapytania o Twoją zgodę w tej kwestii i zaakceptujesz moją "samowolkę". Pozdrawiam Cię serdecznie. Jaszczur.
Załączniki:
Komentarz: światłocienie i ruch w moich niedoskonałych oczach
trzej jeżdżcy. obraz akryl 40 x 50 oryginał.JPG [ 33.98 KiB | Przeglądane 20555 razy ]
Komentarz: patrząc na tę fotkę i swoje odbicie w lustrze kojarzą mi sie słowa piosenki Krzysia Krawczyka: "...życie jest za krótkie żeby pić marne wino, życie jest za krótkie by miłości dać zginąć, życie jest za krótkie żeby się nie spieszyć, życie jest za krótkie żeby się nim nie cieszyć..."...
to jest Marek Jaszczyński z 1963-64 roku.jpg [ 61.58 KiB | Przeglądane 20555 razy ]
|
czwartek, 25 sierpnia 2011, 13:00 |
|
|
jaszczur
Dołączył(a): sobota, 2 października 2010, 01:58 Posty: 31
|
Witajcie koleżanki i koledzy. Tak sobie pomyślałem, że ten artykuł powinien znależć się własnie w tym miejscu. Co Wy na to?..... „Bolesia”Faktycznie - Janina Szatkowska z domu Łoziak, uczennica pierwszego rocznika „panien z zamku”, absolwentka Technikum Leśnego w Mojej Woli z roku 1955. Z dawnych lat zachowało się niewiele zdjęć, a jeżeli już to bardzo zniszczone upływem czasu. Na jednym z tych poniżej Janeczka jest gdzieś w grupie uczennic sfotografowanych podczas posiłku na zamkowej stołówce, na drugim, wśród tej grupki młodych i uroczych kobiet, i chyba tylko ona jest w stanie się rozpoznać, ale jest na pewno. Bez trudu można ją jednak zidentyfikować na tablo absolwentek rocznika 1951-1955. Załącznik:
j3.JPG [ 21.28 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
Załącznik:
j1.JPG [ 24.27 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
Napisała dla potrzeb książki „Nauka poszła w las … Wspomnienia o Technikum Leśnym w Mojej Woli” list do zespołu redakcyjnego o sobie i swoich wspomnieniach z tamtych lat. Oto króciutki fragment listu tam zamieszczony: …„ Byłam zdyscyplinowaną uczennicą. Jednak pewnego razu, z koleżanką Genią Orzechowską, umówiłyśmy się z chłopcami z Sośni na przejażdżkę saniami, ośnieżonymi, posrebrzonymi blaskiem księżyca leśnymi drogami. Było to przeżycie tak romantyczne, jak z bajki. Po powrocie, przy bramie, czekała na nas Wychowawczyni. Powiedziała grożnie: - Idźcie spać, a rano porozmawiamy! Oczywiście, że tej nocy nie spałyśmy. Po porannym apelu, z drżeniem serca, czekałyśmy na karę – a tu nic, cisza. Martwiłyśmy się cały dzień, gdyż na apelu wieczornym bywał dyrektor albo profesorowie. Podczas wieczornego apelu wychowawczyni znów nie powiedziała nam nic. Następnego dnia zgłosiłyśmy się do niej przypominając o naszym nagannym zachowaniu, a ona mówi: - Dziewczęta. Ja cały czas was obserwuję i widzę, jak wy przeżywacie. To już jest dla was wystarczająca kara, a następnym razem to zabierzcie mnie ze sobą. Ale następnego razu nie było”…Ja osobiście poznałem Janeczkę dopiero we wrześniu 2010 roku, kiedy to fotografowałem pewną „Panienkę z okienka” – oczywiście, w oknie naszego mojowolskiego zameczku. Załącznik:
janeczka10a.JPG [ 39.19 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
Z pliku moich archiwalnych zdjęć wyszukałem też jej bardziej wyrażną fotkę z tamtego wrześniowego spotkania. Załącznik:
janeczka10.JPG [ 25.28 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
W tym roku jednak zaskoczyła nie tylko mnie, ale zapewne i wszystkich uczestników spotkania absolwenckiego w Moje Woli. Wpadłszy, nieco spóżniona, pomiędzy rozgadane, objadające się i popijające grupki skupione ciasno przy wspólnym biesiadnym stole, obcałowała wszystkich, co do jednej i co do jednego. Załącznik:
janeczka2.JPG [ 69.37 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
Załącznik:
janeczka3.JPG [ 67.17 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
Z każdym zamieniła kilka miłych i spontanicznych słów, nawet z osobami dopiero co poznanymi. Załącznik:
janeczka5.JPG [ 64.72 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
Zaraz potem, zarządziwszy chwilę ciszy,, wyrecytowała z pełną gestów, min i emfazy zadziornością piękny wiersz autorstwa Jana Pawła II, by w chwilę póżniej dalej śmiać się, rozmawiać i krążyć dookoła stołu w poszukiwaniu bliższych przyjaciół. Załącznik:
janeczka4.JPG [ 63.8 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
Dla wszystkich obecnych przygotowała też jeszcze jedną niespodziankę, a mianowicie pokażny karton butelek z napitkiem mądrych ludzi – sokiem brzozowym. Załącznik:
janeczka6.JPG [ 23.77 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
Bawiła się z nami do póżnych nocnych godzin, a na śniadanie wyrecytowała nam kolejny wiersz, tym razem namawiając nas słowami Marcina Urbana – do odpoczynku i zwolnienia tempa życia na korzyść jego jakości. Załącznik:
Komentarz: Janeczka Szatkowska-Łoziak i Dyrektor Zenon Adamczewski
janeczka1.JPG [ 67.1 KiB | Przeglądane 20552 razy ]
Dzięki Ci, Janeczko, za ten życiowy entuzjazm, optymizm, za pokazanie nam, nieco młodszym rocznikom, jak radośnie i mądrze można żyć i cieszyć się każdą chwilą daną nam od Boga. wrzesień 2011. „ Jaszczur” Załącznik:
wiersze.jpg [ 180.57 KiB | Przeglądane 20550 razy ]
|
poniedziałek, 26 września 2011, 00:23 |
|
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|